Dane Kontaktowe

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, uwagami i doświadczeniem.
Czekam także na Waszą pomoc przy tworzeniu tego bloga.
Jeżeli posiadacie jakieś ciekawe sugestie, przemyślenia albo informacje związane z poruszaną przeze mnie tematyką - proszę, podzielcie się nimi ze mną. Chętnie o tym napiszę.

Dane kontaktowe :

gobarakago@gmail.com



wtorek, 3 maja 2011

Turystyka przyjaźni - TRANSKAUKAZ

Pewnego dnia, zimową porą wsiadłam do samolotu, którego misją było poszybowanie do miasta Tbilisi. Nie był to dzień piękny, nie był to dzień wyjątkowy. Nie było to święto. Był to jednak dla mnie jeden z najpiękniejszych dni w życiu. Był to początek mojej trzytygodniowej wyprawy do kraju o którym po dziś dzień miewam sny.O tym jak wielkie wrażenie wywarła na mnie Gruzja niech zaświadczy prosty fakt związany właśnie z aktywnością senną. Przyśniło mi się kiedyś, że przechadzam się ulicami Tbilisi i nagle jakiś niemiły i niezidentyfikowany głos oznajmia, że mam nasycić moje oczy szybko, bo gdy wyjadę z Gruzji nigdy więcej tu nie wrócę.Wiadomość ta wywołała u mnie tak skrajny szok emocjonalny, że zaczęłam płakać i obudziłam się. A więc jak widzicie- wizja zamkniętej granicy do tego kraju jest dla mnie równoznaczna z pojawieniem się koszmarów sennych.
Ponieważ moją misją nie jest pisanie reportaży z wypraw ani zdawanie sprawozdań, gdyż w necie jest tego pod dostatkiem, opowiem Wam o tej przygodzie w kontekście wspomnianej przeze mnie wczoraj 'turystyki przyjaźni'.
Skąd w ogóle pojawił się pomysł wyjazdu właśnie tam ? Ano cała historia sięga antycznych czasów, gdy pracowałam w Niemczech właśnie jako au-pair. W owym czasie bardzo zaprzyjaźniłam się z pewną mieszaną etnicznie grupą ludzi, wśród których byli też Gruzini i Gruzinki. Wtedy to miałam nawet propozycje związku małżeńskiego od Gruzina, którego rodzina uwikłana była w rosyjsko-ukraińskie interesy mafijne , ale jakoś nie dałam się skusić ;)
W każdym razie, po zakończeniu mojej niemieckiej przygody wróciłam do Polski, potem  było UK, potem znowu Polska, potem USA, potem zakończenie studiów i w końcu w wieku lat 26 moja pierwsza poważna praca. W tym czasie moi przyjaciele z Niemiec wrócili do swych rodzinnych krajów, niektórzy zostali w 'Landach' i się pożenili :) Taka życia kolej. Ale ja z moją ' pierwszą poważną pracą' miałam problem taki, że nie była na tyle poważna aby jej nie rzucić :P Znowu chciałam jechać gdzieś daleko i zobaczyć coś nowego. Pomyślałam : Od tylu lat jestem zapraszana na Kaukaz , teraz mam trochę pieniędzy . Więc może...Może...I już pisałam list do menadżera w którym oznajmiam moją rezygnacje z piastowanego przeze mnie stanowiska :P Niestety zawsze mam z tym problem .Dni urlopowych w roku jest stanowczo za mało i czasem trzeba złożyć wymówienie w pracy.... Mówiąc o pracy... muszę skończyć na dziś bo czas leci a dziś kolejna nocka do przepracowania. 

C.D.N. :*


Piękne Tbilisi


'Mój' pokój na Kaukazie

Z Chati :*

Jacyś obcy chłopcy ;)

Gruzińskie piękności

4 komentarze:

  1. ach oczy tych dzieci *.* jak zawsze podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak!Ich oczy to piękna hipnoza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A czy Chati widziała kiedyś niedźwiedzia?

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Freakshow :)
    Odpowiedź na pytanie,które zadajesz tak chętnie od jakiejś dekady niezmiennie jest ta sama :P

    OdpowiedzUsuń