Dane Kontaktowe

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, uwagami i doświadczeniem.
Czekam także na Waszą pomoc przy tworzeniu tego bloga.
Jeżeli posiadacie jakieś ciekawe sugestie, przemyślenia albo informacje związane z poruszaną przeze mnie tematyką - proszę, podzielcie się nimi ze mną. Chętnie o tym napiszę.

Dane kontaktowe :

gobarakago@gmail.com



piątek, 30 grudnia 2011

Postanowienie noworoczne i vintage.

Stwierdziłam ostatnio, że w roku 2011 zdecydowanie za mało pisałam o Anglii. Wydaję mi się, że wyszłam z błędnego założenia , że skoro w Anglii jest tylu Polaków, to każdy o tym kraju zapewne wie już wszystko i nie warto pisać o tym zbyt wiele. Teraz jednak doszłam do wniosku, że skoro tutaj tylu ludzi przybywa, to warto dać im jakieś wskazówki gdzie warto spędzać wolny czas. Anglia  to przecież nie tylko Londyn. Tak więc, w nowym roku oczekujcie, że o UK pisać będę znacznie więcej. 
Na rozgrzewkę wrzucam dziś parę zdjęć z Bristolu. Bristol to chyba moje ulubione miejsce tu na Wyspach. Gdyby nie było tego miasta nie byłoby też zapewne zespołów takich jak Massive Attack i Portishead. Trip Hop , nie mógł się zrodzić w żadnym innym miejscu na świecie , jak tylko w artystycznej stolicy Anglii.  
Zanim przejdziecie do dalszej części tekstu, koniecznie łyknijcie to wideo :



Słowo 'Bristol' powinno stać się synonimem wyrazu "magia". Tutaj wszystko jest niezwykłe. Graffitti, dzielnice, sklepy vintage.  Te ostatnie zostały przeze mnie kiedyś w miarę dokładnie 'zfocone'. Oto mała próbka tego co tam dają :

















O Bristolu jeszcze pewnie nie raz napiszę. Na dzisiaj to już wszystko.
Życzę Wam kochani wszystkiego naj w roku 2012. Spełnienia wszystkich marzeń .... zwłaszcza tych o podróżowaniu :*

środa, 28 grudnia 2011

No to się pochwalę :P

Witajcie wszyscy. Mam nadzieje, że macie się dobrze (albo przynajmniej jako tako) w ostatnich dniach roku 2011. Wyobraźcie sobie, że niedawno obudziłam się rano i nie miałam pojęcia który rok mamy. Chociaż w sumie to jakieś tam pojęcie miałam, bo wiedziałam że jest obecnie albo 2011 albo 2012. Cóż.. to się chyba zdarza wszystkim  ludziom pracującym. 

Wrzucam linka do strony Tanie Loty. Miła pani o imieniu Agata przeprowadziła niedawno wywiad ze mną . Oto co z tego wywiadu się zrodziło :
http://www.tanie-loty.com.pl/podroze-poza-wyobraznia.html

Wstęp , który sporządziła pani Agata leci następująco :

'Podróże poza wyobraźnią ...
...czyli o tym, jak wygląda noc na pustyni, że im dalej od głównych centrów turystycznych, tym ludzie lepiej reagują na przybyszy z zewnątrz, a także o tym, że by przekraczać granice geograficzne, najpierw trzeba przekraczać granice tkwiące w naszej mentalności..."

Fajne, nie???

poniedziałek, 26 grudnia 2011

Co z tymi czarterami ?

         No dobrze. Wielkimi krokami zbliża się wiekopomny ( przynajmniej dla mnie) dzień,  kiedy to kupię bilet do Meksyku. Nie znalazłam osób chętnych na przyłączenie się do nas na okres całej wyprawy. Ale znalazłam 3 osoby, które chętnie podepną się na dwa tygodnie. Z wielką ekscytacją przekonywałam te osoby, że jeżeli chcą lecieć tylko na dwa tygodnie , to zapłacą dużo mniej niż ja, bo mogą skorzystać ze wspaniałej  oferty jaką są loty czarterowe. No właśnie . Każdy słyszał ten magiczny zlepek słów 'lot czarterowy'. Moi znajomi jednak nieśmiało pytali : " Co to właściwie jest ?" No więc co to jest i czy rzeczywiście jest  to takie tanie ?
Loty czarterowe organizowane są przez operatorów turystycznych. Czyli mówiąc najprościej , bilet taki kupujemy nie bezpośrednio od przewoźnika ( np. easyjet) , tylko od  biura turystycznego. Cechą charakterystyczną tych biletów jest to, że sprzedawane są głównie w okresie nasilonego ruchu w branży turystycznej , czyli np. w lecie. Te bilety są rzeczywiście dużo tańsze. Widać to szczególnie , kiedy wybieramy się daleko i musimy przygotować się na spore wydatki. Oczywiście-  muszą  też być jakieś wady. Loty takie są operowane w rotacji tygodniowej. Oznacza to, że ( poza pewnymi wyjątkami) są one sprzedawane na okres jednego lub dwóch tygodnia. Dodatkowo przepisy lotów czarterowych są bardzo ścisłe. Nie ma mowy o przesuwaniu dat, anulowaniu itd. Szukając mojego taniego biletu do Meksyku próbowałam coś pokombinować. Chciałam lecieć z jednym turnusem a wrócić z innym. Nie ma takiej opcji. Nie było też opcji 'one way'. 
Tak więc mi pozostaje kupienie biletu od tradycyjnego przewoźnika. Niestety , bo różnica w cenie jest uderzająca. Już szykuję jakieś 770 funtów , bo tyle kosztuje najtańszy przelot 'tradycyjny'. Czartery na dwa tygodnie startują już za 520 funty w dwie strony !

Więcej o lotach czarterowych na stronie :
http://www.lotyczarterowe.com/faq.php
Oferty można przejrzeć np. tutaj:
http://www.esky.pl/loty-czarterowe 
A tutaj coś miłego , dla osób które mieszkają w UK:
http://book.flythomascook.com/skylights/cgi-bin/skylights.cgi 

piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych !

Kochani. Ja już dzisiaj życzę Wam wszystkiego naj na święta. Idę niebawem do pracy i nie wiem jak będzie z czasem w ten weekend. Żeby jednak było nie tylko świątecznie, ale też barakowo- podróżniczo, życzenia te złożę wam w 133 językach świata.

Afrikaans - Geseende Kerfees en 'n gelukkige nuwe jaar
Albański - Gëzuar Krishlindjet Vitin e Ri!
Aleucki - Kamgan Ukudigaa
Alzacki - E gueti Wïnâchte & E glecklichs Nej Johr!
Amharski - Melkam Yelidet Beaal
Angielski- Merry Christmas & Happy New Year
Apacze (Zachodni) - Gozhqq Keshmish
Arabic - I'D Miilad Said ous Sana Saida
Aramejski - Edo bri'cho o rish d'shato brich'to!
Armenian - Shenoraavor Nor Dari yev Soorp Janunt
Asturyjski - Bones Navidaes & Gayoleru anu nuevu!
Azerski - Tezze Iliniz Yahsi Olsun
Bahasa Malaysia - Selamat Hari Natal dan Tahun Baru
Baskijski - Zorionak eta Urte Berri On!
Benglski - Shuvo Baro Din - Shuvo Nabo Barsho
Białoruski - Winshuyu sa Svyatkami i z Novym godam!
Bretoński - Nedeleg laouen na bloav ezh mat
Bułgarski - Chestita Koleda i Shtastliva Nova Godina
Chorwacki - Sretan Bozic
Cree - Mitho Makosi Kesikansi
Czejeński - Hoesenestotse & Aa'e Emona'e
Czerokeski - Danistayohihv & Aliheli'sdi Itse Udetiyvsadisv
Czeski - Prejeme Vam Vesele Vanoce a Stastny novy rok
Duński - Glædelig Jul og godt nytår
Erytrejski - Rehus-Beal-Ledeat
Esperanto - Gajan Kristnaskon & Bonan Novjaron
Estoński - Rõõmsaid Jõulupühi ja Head uut aastat
Farerski - Gledhilig jól og eydnurikt nýggjár!
Farsi - Sal-e no mubarak
Fidżysjki - Me Nomuni na marau ni siga ni sucu dei na yabaki vou
Fiński - Hyvää Joulua - 0nnellista uutta vuotta
Flamandzki - Zalig Kerstfeest en Gelukkig nieuw jaar
Francuski - Joyeux Noël et Bonne Année!
Friulski - Bon Nadâl e Bon An Gnûf
Fryzyjski - Noflike Krystdagen en in protte Lok en Seine yn it Nije Jier!
Galicyjski - Bon Nadal e Bo Ani Novo
Grecki - Kala Christougenna Ki'eftihismenos O Kenourios Chronos
Grenlandzki - Juullimi Ukiortaassamilu Pilluarit
Gruziński - Gilotsavt Krist'es Shobas & Gilosavt akhal ts'els
Guarani - Avyaitete ahi ko Tupa ray arape qyrai Yy Kapyryin rira
Gudżarati - Natal ni shub kaamnao & Saal Mubarak
Hausa - Barka da Kirsimatikuma Barka da Sabuwar Shekara!
Hawajski - Mele Kalikimaka & Hauoli Makahiki Hou
Hebrajski - Mo'adim Lesimkha. Shanah Tova
Hindi - Shubh Naya Baras
Hiszpański - Feliz Navidad y Próspero Año Nuevo
Hmong - Nyob Zoo Xyoo Tahiab
Indianie Czarne Stopy - I'Taamomohkatoyiiksistsikomi
Indonezyjski - Selamat Hari Natal & Selamat Tahun Baru
Irlandzki - Nollaig Shona Dhuit
Irokezów - Ojenyunyat Sungwiyadeson homungradon nagwutut & Ojenyunyat osrasay
Islandzki - Gleðileg Jól og Farsaelt Komandi ár!
Japoński - Shinnen omedeto. Kurisumasu Omedeto
Jawajski - Sugeng Natal lan warsa enggal
Jidisz - Gute Vaynakhtn un a Gut Nay Yor
Kantoński - Seng Dan Fai Lok, Sang Nian Fai Lok
Karelski - Rastawanke Sinun, Uvven Vuvenke Sinun
Kaszmirski - Christmas Id Mubarak
Kataloński - Bon Nadal i feliç any nou!
Keczua - Sumaj kausay kachun Navidad ch'sisipi & Mosoi Watapi sumaj kausay kachun
Kirgiski - JangI jIlIngIz guttuu bolsun!
Koreański - Sung Tan Chuk Ha
Kornicki - Nadelik looan na looan blethen noweth
Korsykański - Bon Natale e Bon capu d' annu
Kreolski - Bonn e Erez Ane
Kurdyjsi - Seva piroz sahibe u sersala te piroz be
Ladin - Bon Nadel y Bon Ann Nuef
Lakota - Wanikiya tonpi wowiyuskin & Omaka teca oiyokipi
Lausitziański - Wjesole hody a strowe nowe leto
Litewski - Linksmu Kaledu ir laimingu Nauju metu
Liwoński - Jovi talshpivdi un Vondzist uto aigasto
Luksemburski - Schéi Krëschtdeeg an e Schéint Néi Joer
Łacina - Pax hominibus bonae voluntatis
Łotewski - Prieci'gus Ziemsve'tkus un Laimi'gu Jauno Gadu!
Macedoński - Srekan Bozik I Nova Godina
Majów - Utzul mank'inal
Malagaski - Arahaba tratry ny Krismasy
Malajski - Selamat Hari Natal
Malayalam - Christumas Mangalangalangal & Puthuvalsara Aashamsakal
Maltański - Nixtieqlek Milied Tajjeb u Sena Tajba
Mandaryński - Kung His Hsin Nien bing Chu Shen Tan
Manx - Nollick ghennal as blein vie noa
Maoryski - Kia orana e kia manuia rava i teia Kiritimeti e te Mataiti Ou
Marathi - Shub Naya Varsh
Mongolski - Zul saryn bolon shine ony mend devshuulye
Nepalski - krist Yesu Ko Shuva Janma Utsav Ko Upalaxhma Hardik Shuva & Naya Barsa Ko harkik Shuvakamana
Niderlandzki - Vrolijk Kerstfeest en een Gelukkig Nieuwjaar!
Niemiecki - Fröhliche Weihnachten und ein glückliches Neues Jahr!
Norweski (Bokmål) - God Jul og Godt Nyttår
Norweski (Nynorsk) - Eg ynskjer hermed Dykk alle ein God Jul og Godt Nyttår
Okcytiański - Polit nadal e bona annada
Orija - Sukhamaya christmass ebang khusibhara naba barsa
Papiamento - Bon Pasco i Feliz Aña Nobo
Paszto - De Christmas akhtar de bakhtawar au newai kal de mubarak sha.
Pensylwańsi Niemiecki- En frehlicher Grischtdaag unen hallich Nei Yaahr!
Polski - Wesolych Swiat i Szczesliwego Nowego Roku.
Portugalski - Boas Festas e um feliz Ano Novo
Rapa-Nui - Mata-Ki-Te-Rangi & Te-Pito-O-Te-Henua
Retoromański - Bella Festas daz Nadal ed in Ventiravel Onn Nov
Romski - Bachtalo krecunu Thaj Bachtalo Nevo Bers
Rosyjski - Pozdrevlyayu s prazdnikom Rozhdestva i s Novim Godom
Rumuński - Craciun fericit si un An Nou fericit!
Sami - Buorit Juovllat ja Buorre Oddajahki
Samoański - Ia manuia le Kilisimasi ma le tausaga fou
Sardyński - Bonu nadale e prosperu annu nou
Serbski - Sretan Bozic. Vesela Nova Godine
Singaleski - Subha nath thalak Vewa. Subha Aluth Awrudhak Vewa
Słowacki - Vesele Vianoce a stastny novy rok
Słoweński - Vesele bozicne praznike in srecno novo leto
Somalijski - ciid wanaagsan iyo sanad cusub oo fiican.
Sudański - Wilujeng Natal Sareng Warsa Enggal
Swahili - Krismas Njema Na Heri Za Mwaka Mpya
Sycylijski - Bon Natali e Prosperu Annu Novu !
Szkocki - Nollaig chridheil agus Bliadhna mhath ur!
Szwedzki - God Jul och Gott Nytt År
Tagalog - Maligayang Pasko at Manigong Bagong Taon
Tahitański - Ia ora i te Noere e ia ora na i te matahiti 'api
Tajski - Suksan Wan Christmas lae Sawadee Pee Mai
Tamilski - Nathar Puthu Varuda Valthukkal
Telugu - Christmas Shubhakaankshalu & Nootana Samvatchara Subhakanshalu
Tok Pidżyn - Meri Krismas & Hepi Nu Yia
Turecki - Noeliniz Ve Yeni Yiliniz Kutlu Olsun
Ujgurski - YanghI yiling ahlqIs bolgey!
Ukraiński - Veseloho Vam Rizdva i Shchastlyvoho Novoho Roku!
Urdu - Naya Saal Mubarak Ho
Walencjański - Bon Nadal i millor any nou
Walijski - Nadolig LLawen a Blwyddyn Newydd Dda
Węgierski - Kellemes karácsonyi ünnepeket és Boldog újévet!
Wietnamski - Chuc Mung Giang Sinh - Chuc Mung Tan Nien
Włoski - Buon Natale e Felice Anno Nuovo
Xhosa - Siniqwenelela Ikrisimesi EmnandI Nonyaka Omtsha Ozele Iintsikelelo Namathamsanqa
Yoruba - E ku odun, e hu iye' dun!
Zulu - Sinifesela Ukhisimusi Omuhle Nonyaka Omusha Onempumelelo
 


środa, 21 grudnia 2011

Kolejna porada podróżnika sknery.

Co druga ( albo i więcej) osoba zapytana o to, czy chciałaby podróżować, udzieli odpowiedzi: Tak! 
Niestety jakieś tajemnicze i złe siły powstrzymują ludzi od wcielenia tych zamysłów w życie. 

Wymówki są różne :
- Brak czasu
- Brak kasy
- Brak biegłości w językach obcych
- Strach

No tak ... Ja znam te wszystkie bolączki. Ale trochę sprytu wystarczy aby rozwiązać wszystkie te problemy. A przy nieco wyższym poziomie inwencji twórczej możemy rozprawić się z 2 problemami hurtowo. I jeszcze przy tym możemy poznać nowych znajomych. 
Przyjmijmy np, że jesteśmy antytalentami lingwistycznymi i to bez kasy? Jak zatem nauczyć się języka ? Proponuje małe uwstecznienie i powrócenie do czasów sprzed epoki pieniądza. Czasów w których handel oparty był na wymianie towarowo - usługowej. Nie. Nie namawiam Was do prostytucji. Podpowiadam jedynie, że niesłusznie przyzwyczailiśmy się w dzisiejszych czasach do tego, że za wszystko trzeba płacić. Pomysł wymiany umiejętności ( ja nauczę Cię angielskiego,  a Ty mnie nauczysz gry na flecie) nie jest oczywiście żadnym świeżym wynalazkiem. Sekcje o takiej tematyce znajdziemy np. na gumtree.
Wierzę jednak , że kwestią czasu jest gdy pojawią się strony bardziej specjalistyczne związane z tą dziedziną. Pierwsze skowronki już dawno śpiewają. Mamy w Polsce stronę :


Główny slogan reklamowy tej strony głosi iż  "współpraca się opłaca". Może w świecie w którym usilnie wmawia się nam , że obecnie liczy się rywalizacja jest jeszcze miejsce na takie miłe akcenty? Spróbujcie. Co macie do stracenia? Tym bardziej, że ze strony tej można korzystać bez logowania i rejestracji :)

niedziela, 18 grudnia 2011

Żegnaj Cesario :(

Nie mogę o tym nie napisać. Otworzyłam dziś rano moje 'okno na świat' , czyli włączyłam komputer. I co za tym oknem dzisiaj? Szarość i smutek. Cesaria Evora nie żyje.  
    Ta artystka wywodząca się z Wysp Zielonego Przylądka przez wielu uważana była za królową morny. Śpiewała wyłącznie po portugalsku i kreolsku, a w związku z tym pod względem warstwy tekstowej pozostawała dla mnie artystką 'nieodczytaną' . Nigdy jednak nie zadałam sobie trudu, by dotrzeć do tłumaczeń jej tekstów. Nie musiałam. Jej muzyka sprawiała bowiem , że jej twórczość była niesamowicie  łatwa do przełożenia na dowolny język świata. Śpiewała  o uczuciach uniwersalnych. O pragnieniach znanych każdemu człowiekowi na świecie. Śpiewała o tęsknocie , smutki i radości, czyli o tym wszystkim, co stanowi szkielet naszego życia emocjonalnego. Nie mówiąc już o tym , że za każdym razem gdy jej słuchałam, przenosiłam się w bardziej słoneczne rejony geograficzne. Śpiewaj teraz w niebie Cesario. Będziemy za Tobą tęsknić.




środa, 14 grudnia 2011

Zamknijmy już ten temat.

Ostatni post na temat Jordanii. Mam jeszcze  kilka fotek do wrzucenia i muszę tutaj wykazać się sprytem na miarę oszczędnej gospodyni domowej. Tak jak gospodyni potrafi zrobi obiad z niczego, tak ja dzisiaj muszę na chybcika wymyślić jakiś ważny temat do przedstawienia . Mimo, że wydaje mi się, że wszystko już skrupulatni opisałam. 
Chociaż w sumie, to nie pisałam za wiele o regułach , które rządzą ammańskim transportem publicznym.
             Zacznę może od tego jak dostałam się z lotniska do hostelu. Na trasie lotnisko- centrum miasta kursują autobusy, ale rzadko. Ja wylądowałam w Jordanii w godzinach nocnych , więc już w ogóle był dramat. Na szczęście jakiś angielski turysta zauważył nasze ( moją i Henrego) białe twarze i słusznie wywnioskował, że chętnie podzielimy się z nim kosztami przejazdu taksówką. I tak oto 'kosmiczna cena' , podzielona między trzy osoby stała się 'ceną przystępną'.
Taksówki w Ammanie są wszędzie. Korzystanie z nich , zwłaszcza jeżeli podróżujemy w 2-3 osoby nie jest wcale drogie. Ale trzeba pamiętać o kilku kwestiach. Po pierwsze - zawsze domagajcie się włączenia taksometru. W Ammanie zdarzyło mi się wysiadać i ostentacyjnie trzaskać drzwiami, bo kierowca zapomniał o tym drobnym szczególe. Poza tym, taksówkarze ciągle zaczepiają białych turystów i na chama wmawiają im, że miejsce do którego zmierzają oddalone jest o setki kilometrów i tylko oni mogą nas tam zabrać. Nie wierzcie w te brednie. 
Autobusy w Jordanii są w miarę komfortowe. Jedyny problem  jest taki, że przystanków autobusowych w Ammanie jest kilka i naprawdę trzeba dużo cierpliwości, żeby korzystać z tej opcji poruszania się po okolicach stolicy. Warto jednak, bo w jest to opcja tania, a tereny z pobliżu Ammanu są piękne i usiane rzadko odwiedzanymi, ale również bardzo atrakcyjnymi ruinami i zabytkami. 
Przykładem takiego ciekawego miejsca jest Iraq Al-Amir. Żeby dostać się do tej wiochy ( nie bójmy się użyć tego słowa) , musieliśmy dwa razy zmieniać autobus, ale cała podróż była emocjonująca . Piękne plenery za oknem autobusu ( stosunkowo dużo zieleni jak na Jordanie) sprawiły , że nawet nie pomstowałam zbytnio na upał. Tzn. oczywiście po półgodzinnej  fizycznej eksploracji tego miejsca zaczęło mi się chcieć wymiotować ( upał, upał !!) i zmuszona zostałam do schronienia się w ... jaskimi. Po paru kwadransach siedzenie na bezkształtnej skale doszłam do wniosku , że wolę umrzeć od upału niż dalej bawić się w Wilmę Flinstone . Los jednak nie uszanował mojej naglącej potrzeby powrotu do Ammanu, i wszystkie autobusy były jak na złość wypchane dziećmi powracającymi ze szkoły.  Na szczęście ma naszej drodze staną ( stwierdzenie to należy traktować bardzo dosłownie) przemiły Jordańczyk , który to zaoferował nam darmową podwózkę. 
I tak to się jeździło po tej Jordanii. Nigdy nie wiadomo było , co gdzie i za ile :) Ale przynajmniej było ciekawie ....


Iraq Al-Amir






poniedziałek, 12 grudnia 2011

Kawa za kawą.

Nastała zima. Świadczy o tym nie tylko temperatura powietrza , ale również moje osłabienie ogólne. Popijam kawę i próbuje jakoś optymistycznie nastawić się masy obowiązków , którym muszę sprostać. Nie idzie mi to jednak zbyt dobrze i poczęłam ostatnio złowrogo kląć w myślach na wszystko i wszystkich. To źle , to źle. To bardzo źle.
Ponieważ teraźniejszość jest przygnębiająca , postaram się  sobie poprawić humor poprzez przywołanie wspomnień w miasta As-Salt. Nie pamiętam już jak doszło do tego, że trafiłam na informacje o tym miejscu. As-Salt, mimo że od Ammanu położone jest rzut kamieniem , nie stanowi wcale żadnej poważnej atrakcji turystycznej. Coś jednak urzekło mnie w zdjęciach, które znalazłam na necie. Jakaś dziwna magia i romantyzm. I wiecie co ? Nie pomyliłam się. Miasto to nie tylko jest piękne, ale przede wszystkim ludzie tam mieszkający , są najlepsi w całej chyba Jordanii. Co krok byliśmy zagadywani , zapraszani na herbatę, a ja nawet 'zarobiłam' buziaka od pewnej słodkiej dziewczynki :) Wyobraźcie sobie, że ledwo wysiedliśmy z autobusu , a już u naszego boku stały dwie piękne, młode studentki . Zauważyły , że ' się rozglądamy i nie wiemy dokąd iść , więc one chętnie pokażą nam miasto'.  Jeżeli wybieracie się do Jordanii, koniecznie wrzućcie As-Salt na listę miast , które chcecie zwiedzić :)


Nasze piękne przewodniczki




Nowa koleżanka





Jordańscy królowie.



środa, 7 grudnia 2011

Yes Yes Yes !!! Ogłoszenie drobne.

Witam witam. W nastroju jestem znakomitym!
Powodem tego euforycznego uniesienia jest moja wczorajsza rozmowa z menadżerem. Tematów w czasie tej rozmowy poruszonych zostało kilka , ale najważniejszym pytaniem była oczywiście zapytka o kolejny wydłużony urlop. I teraz uwaga. Udało mi się wynegocjować 7 tygodni dodatkowych wakacji . Zamierzam je spożytkować na podróż do Meksyku, Gwatemali i Belize. Planowana daty to ( są dwie opcje, w zależności od połowów biletowych) :
- połowa września- cały padździernik 2012
- cały październik - połowa listopada 2012
Oczywiście jest to zarys wstępny i szczegóły zostaną dopracowane w okolicach stycznia. Dzisiejszy post ma nie tylko wymiar  przechwalny , ale również zastanawiam się, czy jakaś dusza , która zabłąkała się na tego bloga , nie miałaby ochoty się podłączyć pod ten projekt. Pytanie to adresuję głownie do au-pairek , które siedzą sobie obecnie w Ameryce. Może wpadniecie do Cancun w celach światozapoznawczych ? Na dzień dzisiejszy osoby zaangażowane w ten wyjazd to JA i moja przyjaciółka Agi ( zwana również Moją Żoną - ale bez podtekstów :P)
Jak już wspomniałam- szczegóły wrzucę potem. W każdym razie : ZAPRASZAM :D

niedziela, 4 grudnia 2011

Podróż Dookoła Świata

Ostatnimi czasy 'praktyczna' część tego bloga została poważnie zaniedbana. A przecież miało tu być głównie o tym. W pierś się biję. Mea culpa. 
Zapodam dziś temat biletów RTW ( Round The World Ticket) . Bilety te mają jedną zasadniczą wadę. Mimo, że są bardzo opłacalne ( czyli w pewnym sensie 'tanie') , to jednak są ...drogie. No i po raz kolejny mam ten problem , że 'tanie podróżowanie' i ciekawe propozycję opisuję z perspektywy osoby , która mieszka w Anglii. A tutaj wszystko wydaje się prostsze, kiedy ma się lotnisko Heathrow pod nosem. W każdym razie , tak czy owak, czuję potrzebę aby podzielić się z wami moim ostatnim odkryciem , czyli tą oto stroną :
http://www.roundtheworldflights.com/

Na wstępie szybko dokonam streszczenia, które będzie mega minimalistyczne, gdyż dotyczy kwestii raczej oczywistych.Bilety RTW to opcja dla tych, którzy wybierają się w dłużą podróż , a co za tym idzie bardziej opłaca im się kupić bilet w formie 'pakietu'. Poza  niższą ceną , inną korzyścią  jest fakt, że  zwyczajnie jest to technicznie 'szybsze' rozwiązanie , aniżeli miałoby się kupować wszystkie bilety z osobna. Rynek turystyczny XXI wieku pęka w szwach od nadmiaru propozycji. Również oferta Round The World Ticket obecnie jest tak bogata, że biedny konsument czuje się jak przysłowiowy osioł , któremu w żłobie dano. Hmm... jako osoba,  która wychowała się na muzyce zespołu Queen , mam skłonności do powtarzania słów : ' I want it all '. Skoro jednak wybrać coś trzeba , myślę że warto zwrócić uwagę na na listę ' top ten'. Oto ona : 
 http://www.roundtheworldflights.com/cheap-round-the-world-flights.aspx 
Uboższa graficznie, ale bardzo sławiona na forach , które przeglądam jest strona : 
http://www.oneworld.com/flights/round-the-world-fares/oneworld-explorer/

Kupując ten bilet musisz mieć świadomość , że...


1. Musisz poruszać się w jednym kierunku [na wschód, lub na zachód].
2. Wycieczkę kończysz w kraju, w którym ją zacząłeś, nie tyczy się to miasta, więc pod tym względem można lawirować.
3. Cena biletu uzależniona jest od miejsca skąd startujesz, liczby mil i ilości stopovers - czyli przystanków/przesiadek dłuższych, niż 24h. Wiadomo, im droższa opcja biletu, tym większa liczba stopovers
4. Podróz musi trwać min.10 dni i max. 12 msc.
5. Przy planowaniu trasy, z góry podać trzeba daty kolejnych wylotów

Pięć przykazać długodystansowego podróżnika zaczerpnęłam z bloga :
http://27trip.blogspot.com/2010/06/bilety-rtw.html 
 







sobota, 3 grudnia 2011

Weekendowo i na luzie.

Wolny weekend ! No nareszcie ! Gdyby jeszcze było cieplej to by już w ogóle było przyjemnie. Wiadomo jednak za dużo szczęścia może człowieka zabić , a więc dość narzekania. 
Moim najgłówniejszym zadaniem na dziś jest ugotowanie jordańskiej potrawy mansaf. Tej samej , która uratowała mnie od śmierci głodowej na pustyni. Przepis na mansaf znalazałam bez problemu, ale oczywiście będę zmuszona by wprowadzić niewielkie modyfikacje. Zamiast kurczaka zapodany będzie 'kurczak sojowy' i jeszcze kalafiora w  to wepchnę. 
Wiem. Nie obchodzi Was co dziś będę miała na obiad. 
Może bardziej zainteresuje Was zatem film , który wczoraj obejrzałam w ramach inauguracji weekendu. 
'Gdyby żółwie mogły latać' to produkcja na którą czyhałam od paru miesięcy. Film okazał się równie dobry co przygnębiający. Dramat ten w sposób okrutny ale też magiczny pokazuje życie Kurdów mieszkających na granicy turecko-irackiej.
Może poniżej przedstawiony, arcyciekawy zwiastun zachęci Was  do obejrzenia tej produkcji.


Na koniec dodaję jeszcze kilka zdjęć z Ammanu. To już chyba ostania porcja zdjęć z tego miasta. W sumie to średnio mam dziś wenę na pisanie bloga , a to głównie za sprawą tego, że cała moja uwaga zaangażowana jest w pewne tajemnicze zagadnienie. Już w przyszłym tygodniu 'tajemniczość' w 'oficjalność' się zmieni ( tak w okolicach wtorku). 





Zrelaksowane oblicze miasta ;)

Jak pewnie zauważyliście Amman położony jest na wzgórzach.Część 'restauracyjno-turystyczna' mieści się w 'dolnej części miasta', ale wdrapanie się w górę na któreś z licznych 'pagórków' gwarantuje nie tylko piękne widoki ( panorama miasta). Tam również mamy szansę odkryć bardziej wyluzowane obliczę stolicy ( jak na 'kocim zdjęciu'). Nie mówiąc już o tym, że ceny są niższe :)

wtorek, 29 listopada 2011

Rzymskie oblicze miasta

Zacznę dziś może od tego, że miasto Amman jest ekstra. Troszkę w prawdzie hałaśliwe i można poprzez nieuwagę wpaść pod samochód , ale jako całość robi pozytywne wrażenie. Kolaż zabytków z różnych epok zawsze gwarantuje dobre rezultaty. W Ammanie ten świetny efekt uzyskany został poprzez fuzję współczesności i przeszłości , a także poprzez  pomieszanie budowli w  nowoczesnych stylu zachodnioeuropejskim ( nowoczesne banki i hotele) z  arabskim klimatem  i zabytkami z epoki rzymskiej.
Amman niesłusznie traktowane jest przez turystów jako miasto w którym 'nic nie ma' i wielką niesprawiedliwością jest to, że stanowi dla większości  jedynie przymusowy punk wyjścia ( lotnisko i te sprawy) dla wyprawy w głąb Jordanii.
Spójrzcie sami . Czy nie jest tam pięknie?








A oto dłoń posągu Heraklesa, znaleziona podczas prac wykopaliskowych. Posąg do filigranowych raczej chyba nie należał...

Przypominam o możliwości zostania wolontariuszem w Ammanie :) 
No dalej !!Przecież wiem, że o tym marzycie :D