Moje doświadczenia z Au-pair uczą, że dobrym człowiekiem jest człowiek dobry. I nie ma to nic wspólnego z krajem z którego pochodzi. Au-pair byłam w 4 rodzinach. Napisałam w 4, chociaż jedną z tych przygód była jedynie haniebnym epizodem trwającym mniej niż 24 godziny. Skrajna odmienność kulturowa rodziny z Nigerii sprawiła, że uciekłam po jednym dniu :p Dlatego w pewnym sensie rozumiem niechęć do pracy u ludzi z kontynentów takich jak Afryka czy Azja.
Dla przeciwwagi koniecznie jednak dodam, że moje najlepsze doświadczenie jakie miałam pracując jako niania przypada na okres pracy dla rodziny ze Sri Lanki.
Ponieważ bardzo fascynują mnie Indie, postanowiłam zaryzykować i zostać z nimi. To było wspaniałe. Mieszkałam jednocześnie w Londynie i jednocześnie w jakimś kraju orientalnym! Życie w ich domu płynęło w innym rytmie niż ten który znamy my. Za oknem – chaos metropolii , a w domu… Bollywood, kolorowe stroje i orientalne potrawy :)
Jeżeli jesteście zatem na tyle odważne, żeby ryzykować pracę u ludzi spoza kręgu kultury europejskiej- macie moje błogosławieństwo.
Może jadąc do deszczowej Anglii, jakimś cudem- tak jak- ja wylądujecie na słonecznej wyspie ;)
Oni i ja :) |
Urodziny |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz