Dane Kontaktowe

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, uwagami i doświadczeniem.
Czekam także na Waszą pomoc przy tworzeniu tego bloga.
Jeżeli posiadacie jakieś ciekawe sugestie, przemyślenia albo informacje związane z poruszaną przeze mnie tematyką - proszę, podzielcie się nimi ze mną. Chętnie o tym napiszę.

Dane kontaktowe :

gobarakago@gmail.com



sobota, 15 września 2012

Fajne , ale...

Można by pomyśleć, że zamiana domów jest najbardziej oczywistym i naturalnym sposobem na oszczędne wakacje. " Ja mam domek na Mazurach i chętnie zamienię się nim na tydzień z osobą z Zakopanego". Jeszcze fajniej jak to działa na skalę globalną : Londyn za Paryż, Warszawa za Rzym... Brzmi jak bajka. Tylko, że jest jedno 'ale'. Czy ludzie , który mają wystarczająco kasy na wystawienie sobie chaty w jakiejkolwiek stolicy europejskiej, naprawdę aż tak bardzo muszą uciekać się do sztuczek pozwalających na obniżenie kosztów za wakacje ? Takim to chyba raczej jedynie o komfort chodzi. Fajniej bowiem mieszka się w domu niż w hotelu. No i kolejne 'ale' jest takie, że szaraczki takie jak ja, z tego ekskluzywnego klubu są wykluczone. Z moim wynajętym pokojem ( w ohydnym Southampton) raczej kariery na tej płaszczyźnie nie zrobię.
Może zatem nie traktujmy stron takich jak  http://www.homeexchange.com/ dosłownie. Powiedzmy sobie szczerze. Większość z nas - tanich podróżników- nie ma nic do zaoferowania. Pomysł można jednak 'odgapić' i chyba warto jednak postawić na wymianę. Może wystarczy wrzucić ogłoszenie na stare dobre gumtree ?? Zacznijmy może od Polski. Kraków za Poznań. Przemyśl za Gdańsk. A że skromni z natury jesteśmy, zapewne wystarczy wymienić się pokojem...
Można też zwrócić się licznej Polonii, która przecież lubi jeździć na wakacje do ojczyzny. Dwa tygodnie nad Bałtykiem za miły czas w stolicy Anglii ?
Szczęścia można szukać na portalach typu http://londynek.net/.
Powodzenia. 
p.s.
Dzisiaj z rańca spotkałam w kuchni mego współlokatora pochodzenia Węgierskiego. Oznajmił on, że koniecznie musi już wracać do swego kraju, bo związku z kryzysem ekonomicznym nadchodzi generalny krach. Jeżeli zatem ( cytuję) 'nadchodzą czasy, kiedy ludzie będą musieli walczyć o jedzenie, to on woli już być u siebie w kraju'.
I co Wy na to ??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz