To właśnie przytrafiło mi się teraz. Na dysku posłusznie czekają zdjęcia z pięknego marrakeszańskiego ogrodu. Ale jak on się zwał ? Musiałam sprawdzić na necie. I już wiem.
Jardin Majorelle.
Inne detale pamiętam za to doskonale. Np. to , że zostałam tam zaczepiona przez artystę fotografa, który wziął ode mnie maila i obiecał przysłać mi swoje zdjęcia. Nigdy tego jednak nie uczynił. Pewnie tego samego dnia poznał jeszcze bardziej blondyńską blondi.
Pozdrówki :*
Raj dla mnie ! Kaktusy, kaktusy wszędzie ;D
OdpowiedzUsuń