Post z dedykacją.

Post ten dedykuję mojej szlachetnej przyjaciółce Kaśce S. ( z domu ' Freakshow').  Od około  18 miesięcy próbujemy ustalić, dokąd mamy lecieć w kwietni na parę dni.

Z pomocą przyszedł mi stary dobry skyscanner. Nad doskonałością i przydatnością tej strony rozpisałam się kiedyś tutaj.

Ostatnio znowu  dosyć często tam zaglądam w związku z odkryciem pewnej  funkcji. Nie wiem czemu byłam taka ślepa i nie zauważyłam tego błogosławionego 'ułatwiacza' wcześniej.

Wchodząc na stronę skyscannera zaraz pod wyszukiwarką lotów widnieje sekcja ' tanie loty do'. Zawsze to zlewałam , ale kilka dni temu kliknęłam z ciekawości na linka ' wypady tygodniowe'. Moim oczom ukazała się fantastyczna tabela , prezentująca oferty tanich lotów do różnych krajów. Taka mała ściąga ' na skróty', idealna dla każdego kto nie ma sprecyzowanych planów, a chce upolować coś w miarę taniego. 

Tak więc weszłam sobie na oferty kwietniowe i ujrzałam cały wachlarz propozycji w cenach wahających się od 269 zeta po kosztowną egzotykę powyżej 5 tysiaków. Niestety taka bogata oferta dotyczy lotnisk londyńskich, ale i z Krakowa można polecieć gdzieś w nieznane za rozsądną cenę.

Oprócz wypadów tygodniowych , można też sobie zaplanować w ten sposób wypady weekendowe , albo wypady dwutygodniowe. Ważne jest też to, że daty wcale nie są z góry narzucone, jak to się wydaje na pierwszy rzut oka. Zwyczajnie dla ułatwienia należy najpierw wybrać datę najbardziej zbliżoną do terminu podróży. Później możliwe jest sprecyzowanie wyszukiwania.

Najlepsze w tym systemie jest to , że widać czarno na białym jak wahają się ceny lotów do danego kraju w skali rocznej. Łatwo  można wtedy porównać ceny i okazuję się, że do Gambii lepiej lecieć w miesiącu X a do Indii w miesiącu Y. 

Życie  małego podróżnika jeszcze nigdy nie było takie proste !