New Forest to prześliczny park narodowy. Mimo tego co sugeruje nazwa, miejsce to wcale nie jest jakoś szczególnie zalesione. Atrakcyjność tego miejsca polega głownie na pięknie lokalnej fauny. Po lesie ( nazwijmy sobie to tak umownie) radośnie hasają dzikie konie, krowy i osły. Ich dzikość jest w prawdzie dyskusyjna, bo ludzi się szczególnie nie boją, ale może to i lepiej. Flora też jest urodziwa, szczególnie pod koniec lata, kiedy to teren pokrywa się wrzosowiskami. Idealne miejsce na odpoczynek, kontakt z naturą i ... picie cydru. Yes! Zangielszczyłam się do tego stopnia, że piję cydr. Ale herbatę dalej piję bez mleka.....
Właściwie to na dzisiaj tyle. Kolejny dowód na to , że najlepsze rzeczy w życiu są za darmo. Wjazd do parku jest absolutnie za free i generalnie technicznie park nie ma początku ani końca w postaci płotów czy bram.
Jak wszystko na świecie, New Forest posiada oficjalną stronę.
Pierwsze pojawiły się krowy... |
Do zwierząt można podejść na wyciągnięcie ręki |
Ja i cały karton cydru |
Jakieś stare zdjęcie , które znalazłam na moim laptopie. Jak pisałam, z wizytą w New Forest najlepiej czekać do sezonu wrzosowego. |
I znowu staroć i wrzosy |
Do zwierzyńcowego kompletu...osioł :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz