Morał z tej bajki jest taki : Podróże czasem są stresujące , ale nie warto się tym przejmować , bo koniec końców wszystko kończy się dobrze.
W części artystycznej dzisiejszej notki będą oczywiście zdjęcia. Ale nie z Cancun. Tam spędziłam tylko jedną noc , aby się przespać. Ciekawie tam nie było, a więc z rańca samego ruszyłam dalej w kierunku miasta Valladolid. Tam już była lepiej...
Skrzydło samolotu niosącego mnie do Cancun |
Jedno z nielicznych zdjęć z Cancun. Mimo, że turystyczny charakter tego miasta nie podziałał na mnie dobrze, muszę przyznać, że soczystość zieleni i kolor wody były zniewalająco piękne. |
Pan model z autobusu. Trasa Cancun - Valladolid. |
Reszta zdjęć- Valladolid
sceny niczym z brazylijskiego/meksykanskiego/kolumbijskiego serialu :) cieszę się, że wyłudziłaś bilet za darmo i żyjesz jednak :) mam nadzieje, ze w UK cieplej niż w Polsze :)
OdpowiedzUsuńtam nigdy nie jest ciepło ;) Najważniejsze to jest to, aby na samym początku gdy nam coś nie wyjdzie - nie załamywać się.
UsuńAch dziewczyny ! W ogóle nie mogę się przyzwyczaić do tego zimna. Najchętniej siedziałabym w łóżku i nie wychodziła z domu :(
Usuń