Dzisiejsza notka adresowana jest zatem głównie do studentów, bo takie stare dziady jak ja, mogą zapomnieć o przyjemnościach 2-3 miesięcznych wakacji.
Zapraszam Was do odwiedzenia strony :
Nie wchodźcie tam jednak, jeśli szukacie wakacyjnego zajęcia o charakterze zarobkowym. Rzecz bowiem traktuje o wolontariacie. Jak już wiecie, na moim blogu walczę z 'turystyką wolontaryjną" , czyli z szachrajami , którzy zdzierają kasę z ludzi dobrej woli. Fakt- aby korzystać z tej strony ( tzn. aby móc skontaktować się z hostem) trzeba dokonać wpłaty rejestracyjnej. Wynosi ona odpowiednio:
- 22 Euro za jedną osobę
- 29 Euro za dwie osoby
Opłata w tej wysokości jest jednak wybaczalna , gdyż pozwala na korzystanie dobrodziejstw serwisu przez dwa lata. A stronka ta zaiste pęka w szwach od ciekawych ofert.
Ogłoszenia są pogrupowane nie tylko w oparciu o lokalizację geograficzną, ale także można szukać zajęcia pod kątem naszych zainteresować ( prace w ogrodzie, budownictwo, opieka nad dziećmi, pomoc przy eko projektach, pomoc przy zwierzętach).
Zasadniczo układ jest 'standardowo wolontaryjny '. Kilka godzin pracy dziennie w zamian za jedzenie i zakwaterowanie. Po głębszym przewertowaniu strony , okazuję się jednak , że za udział w niektórych projektach trzeba troszkę zapłacić ( jak zwykle dotyczy to głownie Azji i Afryki). Z drugiej jednak strony, doszukałam się też kilku prac, za które gospodarz gotowy jest zapłacić niewielkie pieniądze.
Dodam może, że 'Workawayerem' od wielu lat jest jedna z moich koleżanek i z całego serca poleca ona tę stronę :)
Chętnie dałabym się wciągnąć w tę inicjatywę ( zwłaszcza jak patrzę na oferty pracy w hotelach we Włoszech) , ale niestety w tym roku muszę harować i spyrlać kasę na Gwatemalę.
Ale może ktoś z Was się skusi. Patrząc na różnorodność ogłoszeń , niewykluczone , że wyszukacie coś, co w przyszłości będzie klejnotem w Waszym CV ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz