Czas na mała lekcję historii. Otóż wiedzieć Wam trzeba, że idea taniego podróżowania skojarzona ze szlachetnymi działaniami takimi jak szerzenie tolerancji i pokoju na świecie, nie narodziła się wcale wraz internetem. Oczywiście, racje ma ten kto powie , że żyjemy w czasach szczególnych jeśli chodzi o możliwości jakie stwarza nam sieć. Dziś dzięki serwisom takim jak CS , całą sprawę ( przy dobrych wiatrach) można załatwić w godzinę. Jednak warto wiedzieć, że pomysł tego typu wymiany kulturowej zrodził się już w 1949.
Założona przez Boba Luitweilea organizacja ' Servas Open Doors', stanowiła prototyp wszystkich dzisiaj istniejących stron, traktujących o darmowych noclegach i zacieśnianiu więzi między narodami.
Servas funkcjonuje do dziś . Liczba jego członków jest jest bardzo skromna jak na realia XXI wieku, a członkostwo jest płatne ( dla podróżników, nie dla gospodarzy) . Zasady są identyczne z tymi , w oparciu o które działają 'internetowi bracia ' Servasu.
Oto podstawowe informacje zaczerpnięte z ich polskiej strony :
'Podstawową strukturą Servasu jest sieć gospodarzy-członków, którzy są
gotowi przyjąć podróżników servasowskich. W roku 2005 liczba domów
servasowskich wynosiła ponad 13 000 w około 130 krajach na całym
świecie. Podróżnicy mogą zamieszkać w domu gospodarza na dwa dni i dwie
noce.
Gościna jest bezinteresowna i bezpłatna, ale należy pamiętać, że
Servas nie jest darmową alternatywą hotelu. Celem wizyty jest wzajemne
poznanie się podróżników i gospodarzy.
Podróżnicy mogą się też spotkać z gospodarzami „dziennymi”, którzy
mimo, że nie mają warunków do udzielenia gościny, pragną pomóc w inny
sposób, np. oprowadzając po swojej okolicy, zapraszając na posiłek lub
rozmowę, chcąc po prostu poznać nowych ludzi'.
Więcej informacji dostępne jest pod adresem :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz